środa, 27 listopada 2013

Wegańskie i bezglutenowe ciasteczka

Efekt eksperymentu.
Nie mam nic do glutenu pochodzącego z mąki żytniej razowej, płatków górskich, maki razowej orkiszowej, czy kaszy jęczmiennej.
W tych przypadkach raczej jestem na TAK, kiedy na obiad na szybko robię pyszny jęczmień z warzywami...
Kiedy na śniadanie pałaszuję cieplutką owsiankę z owocami goji, czerwonymi daktylami na odbudowanie krwi w organizmie, daktylami i morelami suszonymi, z ostropestem plamistym...i wkrojoną ćwiartką jabłka, czasem polaną syropem daktylowym...tak, w takich przypadkach jestem mocno na TAK.
Albo, kiedy piekę chleb...na żytnim pięknie pachnącym zakwasie, z mąką orkiszową, przemyconym rodzinie ostropestem, a ostatnio z czarnuszką. Wtedy równie mocno jestem na TAK.
Nie mówię pszenicy...ale nie ona jest tu winna. Winny jest ten, kto zaczął ją modyfikować, podlewać nawozami, aby ładniej rosła...orkisz się nie dał i dlatego zastąpił razową mąkę pszenną w naszej kuchni.
Białej nie używam już dawno...
Ale, żeby jakoś przesadnie bezglutenowo żyć...nie widzę potrzeb.
Na ostatnim zjeździe z ziołolecznictwa chińskiego uczestniczki kursu ( bo, jak to zwykle na takich kursach bywa, zjeżdżają się same fajne istoty, które w  sposób nietuzinkowy i holistyczny patrzą na ciało człowieka...). Nawiązała się dyskusja o bezglutenowości produktów ( ogromne tu pokłady kierują firmy produkujące ten produkt...dla mnie kolejna machina finansowa). Nietolerancję na gluten można pokonać naturalnymi metodami...eliminacja tego czynnika z pożywienia nie jest rozwiązaniem problemu...i dlatego ja pewnie nie zrezygnuję z glutenu w postaci mądrej i zdrowej jednocześnie.
Eksperyment powstał może  z"przekory"...ale wyszedł pyszny.
Po raz kolejny okazuje się, że kawa zbożowa może być naprawdę doskonałym substytutem mleka w ciastkach, nie tracą one na swoim smaku nic...a może zyskują piękny kolor i aromat zbożówki. Oczywiście parzonej, kujawianki :)

I na koniec powiem...jeśli macie młynek do mielenia, świeży kardamon, goździki, troszkę cynamony w korze...anyż też może być...zamiast przyprawy piernikowej sklepowej, zróbcie sobie sami...aromat takiej mieszanki na długo zapadnie Wam w pamięć.

Składniki:
szklanka parzonej kawy zbożowej
mąka jaglana
mąka gryczana zmieszane w równych proporcjach, u nas w sumie wyszło z 500 g
pół łyżeczki sody oczyszczonej i proszku do pieczenia
5 łyżek oleju rzepakowego
pół szklanki cukru brązowego lub ksylitolu - można więcej, kiedy ktoś lubi słodsze
łyżeczka mieszanki piernikowej
łyżka świeżo zmielonego siemienia lnianego
łyżka octu jabłkowego
szczypta kurkumy
łyżka karobu
łyżka świeżo zmielonego sezamu niełuszczonego

Wykonanie:

  1. W misce wymieszać mąkę gryczaną (O) i jaglaną (Z)
  2. Dodać cukier, zmielone siemię lniane, sezam (Z)
  3. Przyprawę piernikową (M)
  4. Sodę z proszkiem (W)
  5. Łyżkę octu jabłkowego (D)
  6. Szczypta kurkumy (O)
  7. Szklanka kawy zbożowej (O)
  8. Łyżka karobu (O)
  9. Olej (Z)
  10. Wymieszać wszystko, uformować kulki, gnieść na blaszce, docisnąć widelcem i upiec w 160 stopniach kilkanaście minut.






Zerknij też na ...

niedziela, 24 listopada 2013

Idzie zima...barszcz czerwony z wędzonymi gruszkami i suszonymi grzybami

Dziś u nas spadł pierwszy śnieg...jest go na szczęście, jak na lekarstwo, ale to oznaka, że zima niebawem nastanie.
Czuje to bez wątpienia mój organizm...stając po pracy do robienia obiadu miałam w planach makaron z brązowego ryżu...wyszedł barszcz ukraiński z ciecierzycą na wywarze ze świeżego rozmarynu, suszonych grzybów i wędzonych gruszek.
Zapas tych ostatnich mam jeszcze na szczęście z zeszłego roku...i nie waham się ich teraz używać.
Zakupiłam również na evergreen dym wędzarniczy, zobaczymy, czy się sprawdzi do produkcji wegańskich serów.
Zupa wyszła pyszna...delikatna w smaku, z cudownym grzybowym posmakiem. I ten rozmaryn...
I nie wiem, czy nie staję się jakąś czarownicą, bo na sobotnim koncercie Anny Marii Jopek..."o mój rozmarynie" na sam początek usłyszeliśmy...:)

Ale temat miał być zupy.
Oto składniki:

2 litry wody zimnej
10 mniejszych buraczków
pietruszka
pół selera
marchewka
4 ziemniaki
5 porządnych garści ciecierzycy
świeży rozmaryn
kurkuma
liście laurowe 3 sztuki
kilka owoców jałowca
sól himalajska czarna
pieprz
majeranek
kilka kropli soku z cytryny lub łyżeczka octu jabłkowego

Wykonanie (proste, jak barszcz):

  1. Wodę zagotuj (O)
  2. Dodaj liście laurowe, owoce jałowca i świeży rozmaryn, dwie wędzone gruszki i dwie garście grzybów suszonych (O)
  3. Dodać pokrojone w kostkę buraczki na około 20 minut gotowania (Z)
  4. Następnie wrzuć ziemniaki, pietruszkę, marchewkę i seler pokrojone w kostkę (Z)
  5. Po około 20 minutach dorzuć ciecierzycę uprzednio ugotowaną (Z)
  6. Dosyp pieprz pod koniec gotowania (M)
  7. Sól (W)
  8. Łyżeczka octu jabłkowego(D)
  9. Szczypta kurkumy (O)
  10. Łyżeczka ksylitolu (Z)
Do zupy zrobiłam "śmietanę"...kasza jaglana pół kubeczka ugotować (Z), dodać wyparzone pół kubeczka ziarenek słonecznika (Z), zmiksować wszystko, dodać pieprz (M), sól (W) i gotowa :)

Podawać obowiązkowo z wyjątkowo aromatycznym świeżym rozmarynem...





Zerknij też na ...
Makaronowy zawrót głowy... Zawijaski... Łagodna zupa krem z marchewki i pasztet z grochu

czwartek, 21 listopada 2013

Pierwsza impreza z cyklu "ZDROWY TALERZ" za mną...

Przychodzi taki moment czasem w życiu, że zaczyna się wszystko układać.
Poprzedzony jest tym ciężkim kawałkiem pracy...nad zrozumieniem siebie, nad wyciszeniem zgubnego ego...zaczynasz dostrzegać radość...zaczynasz widzieć sens swoich działań, bez presji, bez słowa "muszę"...przecież cierpliwie na ten moment czekałaś...
Zaczynasz dzielić się swoją pasją...i okazuje się, że w takich chwilach masz przy sobie fajnych ludzi, część z  nich znasz...część nie spojrzy na Ciebie przychylnie, część z nich Ci zaufa...i może nie zawiedziesz ich oczekiwań, ale najważniejsze, że nie zawiedziesz w tym wszystkim siebie.

Zaufała mi kadra Hotelu Dąbrówka w Jastrzębiu, gdzie pierwsze spotkanie naszego projektu "Zdrowy Talerz" przerosło nasze oczekiwania.
Było pachnąco, smacznie...kolorowo i rozmownie...część z uczestników pracowała, część dzieliła się spostrzeżeniami...i najpiękniejsze jest to, że 17 grudnia na 18:00 pragnę zaprosić znów...ugotujemy kawę, upieczemy piernik...będzie spokojnie...a po usiądziemy i napijemy się winka w węższym gronie...zapraszam.

A szczegóły wieczorku znajdziecie tu:

link


Dziękuję...ania


wtorek, 19 listopada 2013

Makaron chiński z sosem sojowym, miodem gryczanym i orzeszkami ziemnymi, przeplatany sezamem

MOMO...kolejna inspiracja.
A miało być zupełnie inaczej.



"Nie lubię makaronów" odpowiedziałam zapytana, czy lubię...bo zostały warzywa z poprzedniego dnia i padł w Jarka głowie pomysł, aby je przepleść z makaronem...była też reszta orkiszowego, który wzięliśmy z wakacji na Chorwacji.
Zjadłam ze smakiem...i sosem jaglano-serowym.

Za kilka tygodniu zapomniałam kupić w zdrowej żywności makaron...wjechałam po wieczornych zajęciach do marketu...kupiłam chiński makaron i w głowie zaświeciła się lampka, ze pyszny w Momo jadłam...

Namoczony w słodkim sosie sojowym z miodem gryczanym, posypany czarnym sezamem, orzeszkami ziemnymi...
Do tego jeszcze nie trzeba go gotować, wystarczy namoczyć we wrzątku około 5-10 minut, odsączyć, odciąć sznureczek, jakim jest przewiązany...cieszyć się jego smakiem.
Do tego jego skład mnie zamurował...groch i kiełki fasoli mung.
Naprawdę warto...z gulaszem nawet 9latek wciągnął ze smakiem...:)








Zerknij też na ...

niedziela, 17 listopada 2013

Ciasteczka jaglano-orkiszowe z nutą korzenną

Pomysłów ciąg dalszy na weekendowe ciasteczka dla dwóch męskich łasuchów...piekłam w sobotę, kiedy pora na robienie zdjęć minęła...poprosiłam grzecznie, aby zostawili coś na niedzielę, w chwili, kiedy ciasteczka zaczęły znikać  w tempie zastraszającym...i udało się przed warsztatami porannymi zrobić zdjęcia, sztuk dwa! :)
Ech, ale jak to cieszy, kiedy chochliki zamiatają ciasteczka do brzuszków...

Projekt był spontaniczny...mąka jaglana poszła w ruch...do tego orkiszowa...bo nie byłam pewna, jak wyjdą z samej jaglanej, ale takie połączenie naprawdę wyszło idealne. Do tego zapach kardamonu, goździków i cynamonu świeżo zmielonego...karob...uważajcie, chochliki te ciasteczka uwielbiają.






Składniki:
250 g mąki jaglanej (zmielona w młynku kasza jaglana)
200 g mąki orkiszowej
mieszanka korzenna ( u mnie własnoręcznie robiona)
szklanka mleka sojowego
1/3 kostki wegańskiej margaryny - można zastąpić olejem
łyżka karobu
po 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
8 łyżek cukru
łyżka zmielonego siemienia lnianego
szczypta kurkumy
gorzka czekolada dwa kawałki
Łyżka sezamu

Wykonanie:

  1. Do miski wsypać proszek i sodę oczyszczoną (W)
  2. Mąkę orkiszową (D)
  3. Szczyptę kurkumy i karobu (O)
  4. Zmielić kaszę jaglaną na mąkę- 250 g (Z)
  5. W rondelku zagotowałam mleko i margarynę do rozpuszczenia (Z)
  6. Wlałam do suchych składników
  7. Dosypałam łyżkę siemienia lnianego i cukier (Z)
  8. Mieszankę korzenną (M)
  9. Zamieszałam ciasto, zostawiłam do wystudzenia na balkonie na około 10 minut.
  10. W razie potrzeby, kiedy ciasto wyszło za rzadkie, wsypać szczyptę soli (W)
  11. Dosypać mąki orkiszowej (D)
  12. i pokrojoną gorzką czekoladę (O)
  13. Łyżkę sezamu (Z)
  14. Piec w 180 stopniach koło 10 minut góra dół, następnie 5 minut na termoobiegu około 5 minut w 140 stopniach.
I uwaga...należy spodziewać się chochlików kradnących ciasteczka...wyśmienicie smakują z poranną kawą z kawiarki...i z tymi, których kocha się nad życie...







Zerknij też na ...

czwartek, 14 listopada 2013

Ciasteczka z orzeszkami

Takich modyfikacji pewnie będzie troszkę...bo pieczenie tak szybkich ciasteczek, w czasie, kiedy Ukochany kroi warzywa na parę...ja w międzyczasie szybki sklejam ciasteczka, do pieca...na wycieczkę rowerową w sam raz.
Chodzi mi jeszcze po głowie na najbliższy czas inna forma ciasteczek...ale póki co dzielę się tym...

Składniki:
2 szklanki mąki orkiszowej grubej
3/4 szklanki cukru brązowego
1/3 szklanki oleju
garść rodzynek
garść orzechów ziemnych
szczypta cynamonu
Pół łyżeczki proszku do pieczenia i pół łyżeczki sody oczyszczonej
Łyżka mąki jaglanej
Łyżka zmielonego siemienia lnianego
Szklanka kawy zbożowej
szczypta kurkumy
łyżka karobu, inuliny

Wykonanie:

  1. Do miski wrzucić proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną (W) i wymieszać dokładnie z suchymi składnikami podanymi poniżej.
  2. W misce rozmieszać mąkę orkiszową (D)
  3. Szczypta kurkumy (O)
  4. Karob (O)
  5. Inulina (Z)
  6. Zaparzyć kawę zbożową ze świeżo zmielonym siemieniem lnianym (Z)
  7. Garść rodzynek, orzechów ziemnych (Z)
  8. Olej, cukier (Z)
  9. Maka jaglana (Z)
  10. Szczypta cynamonu (M)
  11. Szybko wymieszać, włożyć do piekarnika na 15 minut na 180 stopni.




Na wycieczkę rowerową były jak znalazł...


Zerknij też na ...

środa, 13 listopada 2013

Serowa zupa cebulowa w wersji wegańskiej z grzankami orkiszowymi

Bez wątpienia jesień w pełni...ja czosnek i cebulę pochłaniałabym do wszystkiego...

Cebula stosowana wewnętrznie jest środkiem antyinfekcyjnym, przeciwreumatycznym, antyseptycznym, przeciwszkorbutowym i przeciwzakrzepowym, leczy skórę i jej owłosienie, wzmacnia i upiększa paznokcie,leczy gruźlicę węzłów chłonnych,jest środkiem lekko nasennym,obniża poziom cukru we krwi,osłabia napięcie jelit,pobudza popęd płciowy,wzmaga czynności nerek,jelit,wątroby,układu nerwowego,jest środkiem moczopędnym,rozpuszcza i eliminuje mocznik i chlorki,działa przeciwczerwiowo,wykrztuśnie i wydzielniczo, ułatwia trawienie produktów mącznych,utrzymuje w równowadze prace gruczołów wydzielania wewnętrznego.Daje dobre skutki w leczeniu następujących chorób i dolegliwości:angina,astma,awitaminoza,biegunka,cukrzyca,dolegliwości w oddychaniu,grypa,infekcje moczopłciowe,katar,kamica żółciowa,krzywica,nadfermentacja jelitowa,nadmiar chlorków we krwi,niedomogi prostaty,niemoc płciowa,nieżyt nosa i pogrypowy,,obecność mocznika,ogólne osłabienie fizyczne i umysłowe,obrzęki,otyłość,pasożyty jelitowe,przeziębienie,przerost układu chłonnego(stan limfatyczny),puchlina brzuszna i wodna,skąpomocz,stwardnienie tętnic,wadliwa przemiana materii,zakłócenia wzrostu włosów,zapalenie krtani,opłucnej,osierdzia,oskrzeli i węzłów chłonnych,skrzepy(leczy zwężenia naczyń krwionośnych,hamuje krzepnięcie krwi rozpuszczając włóknik,czyli fibrynę,tj.nierozpuszczalne białko będące podstawą skrzepów). Stosowana zewnętrznie leczy brodawki,brzęczenie w uszach,czyraki,głuchotę,migrenę,nerwoból zębowy,odmroziny,oparzenia,zapalenie opon mózgowych, wzmacnia porost włosów,leczy rany, ropień,wrzody,zastrzał,ukąszenie osy,uśmierza ból,odstrasza komary.


Ot co...w jednym, małym warzywku, więc dlaczego nie włączyć ją zwłaszcza w tym okresie w życie, dlaczego na jej bazie nie przygotować się do kolejnej wyprawy do Indii w lutym...postanowiłam właśnie jadać ją częściej i ku zadowoleniu domownika wczoraj...uwielbiam patrzeć, jak bliscy oblizują się ze smakiem na myśl o jedzeniu podstawionym pod nos :)

Składniki:
4 większe cebule białe ( można pomieszać z czerwonymi)
5 ziemniaków
marchew
ćwiartka selera
2 pietruszki
tymianek
3 kopiaste łyżeczki płatków drożdżowych
oliwa
siemię lniane
grzanki z pieczywa orkiszowego na zakwasie

Wykonanie:
  1. Na patelni rozgrzać olej rzepakowy (Z)
  2. Wrzucić cebulę pokrojoną w plasterki cieniutkie, od czasu do czasu przemieszać i zostawić, aby zmiękła podmażana - (Z)
  3. W garnku zagotować 1,5 litra wody (O)
  4. Wrzucić kilka liści laurowych (O)
  5. Łyżkę tymianku (O)
  6. pokrojoną w kostkę marchewkę, ziemniaczki, a pietruszkę i seler w większe kawałki bo po ugotowaniu zblendujemy je, aby mieć bardziej sycącą zupę (Z)
  7. 3 łyżki kaszy jaglanej (Z)
  8. Po około 15 minutach dodać cebulkę
  9. Pogotować wszystko koło 10 minut jeszcze.
  10. Na koniec dodać pieprz (M)
  11. Sól (W)
  12. Natka pietruszki (D)
  13. Szczypta kurkumy i trzy łyżeczki płatków drożdżowych.
  14. Zmiksować pietruchę z selerem, w blenderze, zagęścić tym zupę.
  15. Do tego dorzucić grzanki z chlebka orkiszowego na zakwasie...smacznego :)

Zerknij też na ...
Zupa dyniowa z cukrem kokosowym i śmietaną migdałową Jesienna zupa krem a kalafiora z kuminem i czarną gorczycą Łagodna zupa krem z marchewki i pasztet z grochu

poniedziałek, 11 listopada 2013

Marynowane buraczki na zimę

Marynowaniem zachwyciłam się nigdzie indziej, jak w MOMO...był tam por cudownie marynowany...postanowiłam zamarynować jeszcze do tego buraczki.
Same w sobie buraki są cudownie słodkie...mają piękny kolor, odżywiają krew w organizmie...i do tego kosztują grosze przecież. Obniżają poziom ciśnienia krwi,  mają wit. C i B1, wapno, magnez, potas, a także te rzadkie rubid i cez. Odkwaszają organizm, zatem są kolejnym dowodem na to, że można ograniczyć wpływ kwasotwórczych produktów na organizm zwłaszcza u osób spożywających nadmiar produktów kwasotwórczych( słodycze, nabiał, mięso, alkohol).



Marynowane na słodko przyjmują zupełnie inny wymiar smaku...i zrobienie ich nie stanowi jakiegoś dłuższego procesu.
Składniki:
2,5 kg buraków ugotowanych na parze
100 ml octu jabłkowego
500 ml wody lub soku z jabłek
100 g cukru brązowego
kilka sztuk goździków
szczypta cynamonu
czarna gorczyca szczypta
liść laurowy na każdy słoik po 3 sztuki
prażona kozieradka
łyżka soli
kilka plasterków imbiru

Wykonanie: zarówno z sokiem, jak i bez soku

  1. Do garnka wlej ocet jabłkowy (D)
  2. Prażone ziarenka kozieradki (O), liść laurowy (O)
  3. Sok z jabłek - dla wersji z sokiem jabłkowym(Z), cukier brązowy (Z)
  4. Szczypta cynamonu, goździki i czarna gorczyca, imbir (M)
  5. Woda (w wersji z wodą), sól (W)
  6. Doprowoadzić wywar do zagrzania się, ale nie gotować
  7. Zalać buraki uparowane i pokrojone w dowolne części, u nas starte na tarce
  8. My zalaliśmy, zakręciliśmy słoiki i zassały same :)
Zostaje nam czekać 4 tygodnie aż będą gotowe...



Zerknij też na ...

piątek, 8 listopada 2013

Tybetańskie pierożki na parze

Ech, MOMO inspiruje. Ty razem pod młot poszły tybetańskie pierożki gotowane na parze!
I tu moja uwaga krótka...pierogi gotowane w ten sposób nabierają delikatności więcej, więcej miękkości...w oryginale były z białej mąki...u mnie jej nie ma, nawet w ciastach...więc ciasto zrobiłam z orkiszowej.


Składniki: ( na ciasto)
Szklanka mąki orkiszowej
3/4 szklanki wody ciepłej
sól
szczypta pieprzu
szczypta kurkumy
łyżeczka siemienia lnianego
Składniki: ( na farsz)
szklanka ugotowanej białej soczewicy
mała marchewka
odrobina kapusty włoskiej
4 pieczarki
cebulka
olej rzepakowy
szczypta pieprzu kolorowego
garam masala
kumin
sól
czosnku dwa ząbki
natka pietruszki
Wykonanie:

  1. Najpierw mieszamy mąkę orkiszową (D), szczyptę kurkumy i ciełą wodę (O), siemię lniane (Z), szczyptę pieprzu (M) i sól (W). Zagnieść ciasto, odstawić na blacie pod przykryciem ściereczki.
  2. Ugotować soczewicę, uprzednio namoczoną na kilka godzin.
  3. W międzyczasie zabrać się za robienie farszu.
  4. Na patelni rozgrzać olej rzepakowy. Wrzucić cebulkę (M), podsmażyć ją delikatnie, dodać czosnek (M), wrzucić marchew pokrojoną w kosteczkę, kapustę włoską, pieczarki (Z) i dusić to wszystko do nabrania miękkości.
  5. Dodać kumin, garam masalę i pieprz kolorowy (M).
  6. Dolać sos sojowy, sól (W)
  7. Kilka kropli soku z cytryny i natki pietruszki (D)
  8. Szczyptę kurkumy (O)
  9. Soczewice ugotowaną (Z)
  10. Wymieszać wszystko. Nacieszyć kubki smakowe zapachem obowiązkowo :)
  11. Ciasto rozwałkować, wykrawać kółka, nakładać farsz i zwijać w sakiewki. 
  12. Gotować na parze...
  13. Podałam z sosem jaglano-pomidorowym, ale możecie zrobić to, jak chcecie, same też pysznie smakują.


Składniki na sos:
Pół kubka kaszy jaglanej
Dwa kubki wody
2 pomidory
sól
pieprz
suszony pomidor
pół szklanki mleka roślinnego
oleju rzepakowego łyżka
Wykonanie sosu:
  1. Kaszę ugotować w podanej ilości wody , dodać mleko roślinne na koniec i olej (Z)
  2. Szczyptę pieprzu kolorowego (M)
  3. Sól (W)
  4. Pomidory pokrojone w nierówne kawałki (D)
  5. Zmiksować wszystko na gładką masę
  6. Dodać szczyptę kurkumy (O)
  7. Suszonego pomidora pokrojonego w kostkę
  8. Sos doskonale komponował się z pierogami 








Zerknij też na ...

czwartek, 7 listopada 2013

Kruche ciasteczka z gorzką czekoladą

Ciasteczka powstały w krótką chwilę...zmieszanie kilku składników, szybkie pieczenie a radości na całe dwa dni moich i domowników także.
I już wiem, że przepis zmodyfikujemy w ten weekend, bo zostałam poproszona o wspólne upieczenie przez 9-latka. Nie zostaje nic innego, jak tylko już teraz kombinować nad składem, pomysł jeden mam...ale póki co podaję przepis na te oto ciasteczka.




Składniki:
1 łyżka siemienia lnianego
1/3 szklanki oleju
Pół szklanki ciepłego mleka roślinnego, ale równie dobrze może być ciepła woda
Pół łyżeczki sody oczyszczonej, pół łyżeczki proszku do pieczenia
Pół szklanki cukru brązowego, albo ksylitolu
Łyżka inuliny
Łyżka kopiasta karobu
1,5 szklanki mąki orkiszowej
szczypta kurkumy
Szczypta cynamonu
2 łyżki skrobi kukurydzianej
Łyżka wody z kwiatu pomarańczy, ale można pominąć
Gorzka czekolada pokrojona w paseczki w ilości dowolnej

Wykonanie:
  1. Siemię lniane zmielone w młynku zalać ciepłym mlekiem i odstawić do napęcznienia.
  2. W międzyczasie przesiać mąkę do miski (D), posypać szczyptą kurkumy (O), dodać cukier (Z), olej (Z), łyżkę inuliny (Z)
  3. Szczyptę cynamonu(M)
  4. Sodę i proszek do pieczenia (W)
  5. Łyżka wody z kwiatu pomarańczy, albo octu jabłkowego (D)
  6. Karob i gorzka czekolada (O)
  7. Wymieszać wszystko dokładnie, formować kuleczki, kłaść je na blaszkę, spłaszczać ręką.
  8. Piec około 15 minut w 180 stopniach. Nie spalić :)
Pyszne...






Zerknij też na ...

środa, 6 listopada 2013

Kasza jęczmienna na jesienną pluchę za oknem

Jeśli kasza jęczmienna to tylko pęczak. Jest cennym źródłem niacyny, czyli witaminy PP, która ma duży wpływ na kondycję skóry, działa również krwiotwórczo, co z punktu widzenia medycyny chińskiej ma ogromne znaczenie np. przy problemach z miesiączkowaniem, jako patologii powstałej z powodu zablokowania krwi w organizmie. Kaszy z jęczmienia nie brak także witamin z grupy B, chociaż ma ich znacznie mniej niż kasza gryczana. Zjadając porcję krupniku, dostarczymy organizmowi także żelaza i potasu. Największą jednak zaletą kaszy jęczmiennej jest bogactwo tzw. rozpuszczalnego błonnika, który przyczynia się do obniżenia ilości cholesterolu we krwi. Ze wszystkich zbóż tylko jęczmień i owies zawierają ten typ błonnika (chodzi zwłaszcza o tzw. beta-glukany o wyjątkowych właściwościach obniżania poziomu cukru i cholesterolu we krwi). 



Ponad rok temu wprowadził ją do naszego domu Jarek. 
Zaraził mnie bardzo skutecznie...i to chyba moja ulubiona kasza do spożywania bezpośrednio, w nieprzetworzonej postaci.
Kaszę jaglaną uwielbiam "przemycać" w różnych formach, jęczmienną mogłabym zajadać się bez końca...a, jako że za oknem plucha lubię ją w zupach.
Ty razem znów dodałam arcydzięgla chińskiego, ale możecie pominąć go zupełnie.
Gęsta, zawiesista zupa dzięki zmiksowanemu selerowi i pietruszce zagościła na naszym stole...

Składniki:
1,5 litra wody
1 seler
1 pietruszka
5 ziemniaków
Pół kubka kaszy jęczmiennej pęczak
Dwa kawałeczki arcydzięgla - niekoniecznie
Dwa liście laurowe
Kilka ziarenek ziela angielskiego
3 łyżki oliwy
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 łyżki sosu sojowego
Szczypta pieprzy kolorowego
Czarna gorczyca
Majeranek
Kurkuma
Kilka kropli soku z cytryny
2 łyżki siemienia lnianego
Kalafior, kilka większych gałązek


Wykonanie:

  1. Najpierw na patelni rozgrzałam oliwę (Z), dodałam pokrojoną w kosteczkę cebulkę (M), po kilku chwilach czosnek (M) podsmażyłam całość przez chwilę.
  2. Następnie dodałam wypłukaną na sitku kaszę jęczmienną (Z), pokrojone w kostkę ziemniaki (Z).
  3. Podsmażyłam całość około 10 minut, dodając w trakcie pieprzu kolorowego utartego w moździerzu szczyptę (M), czarnej gorczycy (M) ziela angielskiego (M) i sosu sojowego ze szczyptą soli (W).
  4. Kilka kropli soku z cytryny (D), szczypta kurkumy (O) i zostawić do czasu.
  5. W międzyczasie wstawiłam wodę do zagotowania, wrzuciłam liście laurowe (O), pokrojona w kostkę pietruszkę i seler (Z).
  6. Po około 10 minutach wrzuciłam zawartość patelni.
  7. Dodałam arcydzięgla.
  8. Wrzuciłam kalafior (Z)
  9. Ugotowałam wszystko, wyjęłam pietruszkę, seler, zmiksowałam w blenderze, gęstą papę wrzuciłam znowu do garnka.
  10. Doprawiłam majerankiem (O)
  11. Na wierzch wsypałam siemię lniane (Z)

Nie ma nic pyszniejszego w jesienne popołudnie, jak talerz gęstej i jakże pożywnej zupy.
Zachęcam Was do przygotowywania takich ciepłych zup...chwila podgrzania i po zjedzeniu mamy niebywale więcej energii, ciepło w żołądku, śledziona bierze się do pracy rozprowadzania energii po organizmie.




Zerknij też na ...

niedziela, 3 listopada 2013

Kiszona czerwona kapusta

Ma przepiękny kolor i jak się okazało tym razem smakuje chrzanem...nie wiedzieć skąd :)
Jest niewielka...jedna główka waży około 1 kg i zajmuje po szatkowaniu pół mniejszego słoika kamionkowego do kiszenia.



Na 1 kg kapusty użyłam około 12 g soli morskiej różowej...zasypałam, poczekałam kilka godzin, aż puści sok, następnie przełożyłam do słoika kamionkowego na tydzień czasu. 
Przykryłam talerzykiem, na którym umieściłam litrowy słoik z wodą. Kamionka stała na blacie kuchennym, co jakiś dociskałam słoikiem kapustę, sprawdzając, czy aby na pewno puściła pożądany sok.
Po tygodniu wczoraj pochłonęliśmy pół słoika...nie jest tak kwaśna, jak biała, pachnie i smakuje chrzanem...domownik zachwycony, choć sceptycznie nastawiony był do takiego eksperymentu.
Kapustę przełożyłam do słoika i powędrowała spokojnie na czas niedługi do lodówki. Nie jestem zwolennikiem wekowania słoików, gdyż wtedy kapusta traci znaczną część swoich cennych witamin.
Dziś kupię dwie główki i na dniach większy słój do kiszenia :) 




Zimo...my się Ciebie nie boimy :)

I pamiętajmy wszyscy... Produkty podczas kiszenia nie tylko nie tracą na wartości, ale zyskują nowe, służące naszemu zdrowiu właściwości: regulują kwasowość organizmu (odkwaszają go, dzięki tym właściwością powinni je spożywać osoby jadające dużo zakwaszających produktów: mięso, słodycze, alkohol i nabiał). Poza tym wzbogacają się o dobroczynne bakterie i inne prozdrowotne substancje. Kisić możemy dosłownie wszystkie warzywa...kapusty, marchewki, seler, pietruszkę, pomidory, cebulę, kalafiory, cukinię. Również owoce, takie jak jabłka, gruszki czy śliwki. Kiszonki najzdrowsze są w postaci surowej. Podczas gotowania tracą część swoich cennych właściwości.
Proces kiszenia podwaja ilość wit. C i B. C wzmacnia układ odpornościowy, B – nerwowy. Razem zwiększają przyswajalność żelaza (chroni przed anemią). W kiszonkach są też wit.: A (poprawia wzrok), E (dba o skórę), K (reguluje krzepliwość krwi), PP (wzmacnia naczynia krwionośne). Są w nich także spore ilości wapnia (zapewnia zdrowe kości), potasu (dobroczynny dla serca), magnezu (wzmacnia układ nerwowy), żelaza i fosforu (ważny dla zębów).
Zawarte w kiszonkach błonnik i kwas mlekowy pobudzają jelita do pracy, regulują wypróżnienia, odtruwają i oczyszczają organizm z toksyn. Co ciekawe, w procesie fermentacji zmniejsza się zawartość cukrów w przetworach, dlatego kiszonki są mniej kaloryczne i łatwiej strawne niż produkty świeże. Sok z kiszonek jest dobrym lekarstwem na niestrawność.

Jednym słowem: na zdrowie !



Zerknij też na ...

Zupa krem z pomidorów i Pasta z dyni do chleba i dynia do obiadu
Kopytka z fasoli adzuki