U mnie wciąż coś się zmienia...również to, co wychodzi spod mojego noża czy blendera nabiera innych smaków.
Wróciłam do "zup-krem", tęskniłam za nimi w czasie letniego i ciepłego czasu, kiedy to najzwyczajniej w świecie smakował chleb z olejem lnianym i mnóstwo sezonowych warzyw. Ale kiedy jesień zbliża się ogromnymi krokami, zupy otulą nasz żołądek taką miękką kołderką, rozgrzeją go i świetnie przygotują na zimę.
Zastanawia mnie fakt, czy kiedy się zestarzeję wciąż z ogromną ochotą będzie mi szło wcinanie takich zup...bo wtedy niejako będę do tego zmuszona ;)
Pacjenci przynoszą mi różne rzeczy...jedna przyniosła piękną dynię...postanowiłam zrobić z niej znów coś nowego, i tym razem nie bałam się wykorzystać migdałów do śmietany...i to był trafny cel.
Posypka z czerwonej cebulki z sosem sojowym tamari...za każdym razem, kiedy czuję smak tego sosu i widzę kolor na białej ceramicznej patelni zastanawiam się, jak do tej pory mogłam jego unikać, jak mogłam nie spojrzeć na niego wcześniej tylko dlatego, że był droższy od tego tao tao...ale zapewniam, że jest wydajniejszy i o wiele smaczniejszy.
Odkryłam też cukier kokosowy...i od tego czasu zaprzyjaźnię się z nim...ma niesamowity karmelowy smak, a do tego mnóstwo cennych witamim z grupy B, magnez, cynk, potas, wit C...do zupy dyniowej na sam koniec dodany...jak znalazł :)
I zatem wszystko ładnie ułożyłam w głowie...
Śmietana została zrobiona dokładnie jak ta słonecznikowa, tylko należało uprzednio wymoczyć migdały i obrać je ze skórki, zmiksować, wstawić do gotowania, wlać sok z cytryny, dodać sól morską i rozkoszować się jej smakiem...
Posypka z cebulki i sosu tamari:
Z - olej kokosowy rozgrzać na patelni
M - czerwona cebulka, podrumienić delikatnie
M - oregano, bazylia, tymianek
W - sos sojowy, szczypta soli morskiej
A zupa, jak to zupa...
O - wrzątek
Z - pokrojone w kawałki marchew, pietruszka, seler
Podgotować około 1o minut, po czym dodać pokrojoną dynię znów pogotować, zmiksować
M - szczypta oregano
W - sól morska
D - natka pietruszki
O -kurkuma
Z - cukier kokosowy
Wyszły mi jeszcze kluski z kaszy jaglanej i prażonego siemienia lnianego...
Kaszę jaglaną ugotowałam
Siemię lniane uprażyłam na suchej patelni, zmiksowałam z wrzącą wodą, uprzednio je zaparzając.
Z - kasza jaglana ugotowana, połączona ze zmiksowanym siemieniem lnianym
M - oregano i bazylia z balkonowej wystawki
Z - sól morska
D - natka pietruszki
O - kurkuma
Z - oliwa, szczypta mąki kukurydzianej
Wszystko połączyłam ze sobą, obtoczyłam w siemieniu lnianym i podpiekłam chwilkę w piekarniku...
Zupy, zupy...poza nimi warto w okresie jesiennym wrócić do gotowania kompotów z korzeniem imbiru...warto przygotować siebie na zimę, aby nie było niespodzianek przeziębieniowych...
Wygląda wyśmienicie! Na pewno spróbuję:) Uwielbiam zupę z dyni.
OdpowiedzUsuń