środa, 25 września 2013

Masło kokosowe

Trywialnie proste i nietrywialnie pyszne...
Tak doskonałego smaku dawno nie czułam...takiej finezji i prostoty jednocześnie dawno nie spotkałam...od wczoraj pozostaję pod wpływem uroku masła kokosowego..które to sama zrobiłam :)
Nie ma w tym nic trudnego, tylko dobry blender i odrobina czasu, cierpliwości przy blendowaniu pierwszej porcji wiórków kokosowych. 
Z nich bowiem za kilka chwil po rozpoczęciu miksowania zacznie wydzielać się olej kokosowy, urzekający zapachem...i masa zacznie robić się lejąca, do niej dorzucać wiórków kokosowych do takiej ilości, jaką chcecie.
Dalsze miksowanie idzie już bardzo prosto i bez przerażenia w oczach, że spalimy blender :)
Jeśli już chcecie miksować wiórki, polecam kupno bezsiarkowych, albo z BIO PLANET, albo dostępnych w LIDL...okazuje się, że mają takowe :)


Smakować z chlebem, palcami...jak chcecie...będę szukać doskonałych połączeń dla tego rarytasu bez wątpienia.





A, jeśli jeszcze pomyślę sobie o antybakteryjnych walorach oleju, antygrzybiczym działaniu i wzmacniających ścianki naczyń krwionośnych...to bez wyrzutów będę się nim zajadać...czego i Wam życzę...




Zerknij też na ...

4 komentarze:

  1. Super!
    A czy można je zrobić mikserem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi być blender :) musisz je "pociąć" w konsystencję oleju :)

      Usuń
    2. Czym rózni się blender od miksera? Jak dla mnie to to samo... ;-)

      Usuń
  2. Mikser miksuje...jak ubijamy śmietanę np, a blender ma ostrze, a nie łopatki do miksowania, jak dla mnie, ale nie mówię, że się nie mylę....

    OdpowiedzUsuń