sobota, 25 sierpnia 2012

Pietruszkowe pesto

Jak już zaczynam w kuchni szaleć, to staram się robić wszystko, zgodnie z zasadami "Zosi-samosi"...
przyszedł czas na pesto.
Dostałam ogromny pęczek natki pietruszki...a, jako iż ma ona mnóstwo witamin w sobie, postanowiłam ją jakoś przerobić bez zbędnego gotowania, żeby zachowała cudowny kolor i smak w surowej postaci.
Migdały namoczyłam, obrałam ze skórki...i połączyłam to wszystko z oliwą z orzecha włoskiego...

D - natka pietruszki
O - kurkuma
Z - migdały
Z - oliwa z orzecha włoskiego
M - masala, oregano
W - sól morska
D - kilka kropel soku z cytryny

Wygląda przepysznie, smakuje przepysznie...a zwłaszcza na chlebie z mąki gryczanej...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz