Brak mi czasu ostatnio...
zabieganie związane z otwarciem swojego miejsca na ziemi daje się we znaki i mnie samej i kuchni, która opustoszała...
Na szczęście jest lato i sezon warzywno-owocowy w pełni, więc wyrzuty sumienia związane z brakiem ciepłego śniadania nie są uciążliwe...
Ale dziś na śniadanie jest inaczej...wstałam przed 5 rano, aby ponakładać chlebek do foremek metodą podpatrzoną podczas wakacyjnych podróży do miejsc i osób bliskich memu sercu...
podpatrzyłam u czarownicy Izy, że chleb można na noc zostawić wymieszany z zakwasem w misce, a rano ponakładać do foremek, pięknie rośnie...tworzy się przy tym cudownie chrupiąca skórka...zatem Izuś, dziękuję Tobie ja i moi uczniowie, którym piekę.
To też jest swojego rodzaju motywacja dla mnie...
Dziś, a raczej wczoraj do wymieszania chlebka użyłam oleju krokoszowego i mleka owsianego...a rano kiedy przeciągałam się w łóżku tak pięknie pachniało pieczonym chlebem...
Do chlebka zużyłam:
W - woda
D - zakwas z mąki pszennej razowej
D - mąkę orkiszową
O -mąkę gryczaną z kurkumą
Z - mleko owsiane, słonecznik, siemię lniane, olej krokoszowy
M - płatki owsiane i czarnuszka
W - sól morska
Na koniec, jeśli ciasto jest zbyt gęste dolewamy zimnej wody, a jeśli za rzadkie dosypujemy mąkę orkiszową albo pszenną...
Tym sposobem tworzy się pięknie pachnący chlebek orkiszowo-gryczany z mlekiem orkiszowym...
zabieganie związane z otwarciem swojego miejsca na ziemi daje się we znaki i mnie samej i kuchni, która opustoszała...
Na szczęście jest lato i sezon warzywno-owocowy w pełni, więc wyrzuty sumienia związane z brakiem ciepłego śniadania nie są uciążliwe...
Ale dziś na śniadanie jest inaczej...wstałam przed 5 rano, aby ponakładać chlebek do foremek metodą podpatrzoną podczas wakacyjnych podróży do miejsc i osób bliskich memu sercu...
podpatrzyłam u czarownicy Izy, że chleb można na noc zostawić wymieszany z zakwasem w misce, a rano ponakładać do foremek, pięknie rośnie...tworzy się przy tym cudownie chrupiąca skórka...zatem Izuś, dziękuję Tobie ja i moi uczniowie, którym piekę.
To też jest swojego rodzaju motywacja dla mnie...
Dziś, a raczej wczoraj do wymieszania chlebka użyłam oleju krokoszowego i mleka owsianego...a rano kiedy przeciągałam się w łóżku tak pięknie pachniało pieczonym chlebem...
Do chlebka zużyłam:
W - woda
D - zakwas z mąki pszennej razowej
D - mąkę orkiszową
O -mąkę gryczaną z kurkumą
Z - mleko owsiane, słonecznik, siemię lniane, olej krokoszowy
M - płatki owsiane i czarnuszka
W - sól morska
Na koniec, jeśli ciasto jest zbyt gęste dolewamy zimnej wody, a jeśli za rzadkie dosypujemy mąkę orkiszową albo pszenną...
Tym sposobem tworzy się pięknie pachnący chlebek orkiszowo-gryczany z mlekiem orkiszowym...
Spojrzałam na zdjęcie pierwsze, oczywiście w chlebku nie mogło czarnuszki zabraknąć...:)
A domowa piekarnia w całej okazałości wygląda tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz