Przywołałam smak zupy szczawiowej...ale sekret był tym razem nie w świezym szczawiu, tylko w śmietanie wegańskiej z płatkami drożdżowymi, jak również w oleju z pestek dyni przywiezionym spod Wiednia...z własnej produkcji.
Jakiś czas temu kupiłam do domu nasz polski...i nie rozumiem tych różnic...czy w chwili, gdzie dynie wracają do łask na naszych polskich, wegańskich stołach, nie można zająć się prosukcją oleju z pestek, skoro i tak usuwamy je z dyni przed pokrojeniem jej?
- Dwa listry wrzątku - O
- 5 ziarenek jałowca, można pominąć - O
- Kilka głowek świeżego rozmarynu - O
- kilka ładnych, młodych ziemniaczków pokrojonych w kostkę - Z pogotować wszystko ok. 10 minut
- Starte na tarce : pół główki selera, korzeń pietruszki i dwie marchewki - Z
- Szczytpta pieprzu - M
- Szczypta soli - W
- Pęczek szczawiu pokrojony w paseczki - D
- Szczypta kurkumy - O
Pogotować to wspólnie jeszcze jakieś 10 minut...doprawić śmietaną i olejem z pestek dyni.
A śmietana...
- Namoczyć słonecznik w takiej ilości, w jakiej chcecie. Zalać go wrzątkiem, odcedzić, przepłukać, następnie dodać tyle wrzątku, żeby go przykryć i jeszcze tyle, aby wrzątku było raz tyle, co przestrzeni ponad słonecznikiem, zmiksować na gładko - Z
- Szczypta pieprzu - M
- Sól - W
- Kilka kropli soku z cytryny - D
- Płatki drożdżowe, w ilości uzależnionej od tego, jak serowy chcecie uzyskać smak...- Opychotka !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz