Podróże kształcą...i to nawet te zwykłe, do rodziny, do przyjaciół, jak już ma się fioła na punkcie zdrowia.
Jest ciężko...kiedy obserwuje się, jak wykształceni ludzie faszerują się bezmyślnie tym, co "popularne" i co oferują nam półki marketów.
Nie mam absolutnie zgody na to w sobie. Kiedy widzę naleśniki na mleku w kartonie, białej mąki, jajek z marketu, przełożone nutellą...kogo z Was by nie trafiło?
A później astmy, cukrzyce, pobudzenie dzieci ADHD...otyłość, niechęć do innego jedzenia, robaczywe zęby, podjadanie słodyczy, problemy skórne...czy aż tak trudno w dzisiejszym świecie pomyśleć i włożyć odrobinę wysiłku w przygotowanie naleśników na razowej mące, z mlekiem roślinnym, wzbogacone słodką masą daktylową z orzechami? Czy tak trudno zrozumieć, że te wszystkie choroby dzieci powstają z nieodpowiedniego żywienia? Że wieczny katar ma w 10000000000% związek z zimnymi jogurtami tak popularnie zajadanymi przez dzieci, nafaszerowanymi cukrem i syropem glukozowo-fruktozowym? Czy mało pisze się, że te dodatki do żywności naszych dzieci powoli je zabijają?
Dlaczego rodzice tak trudno to przyswajają?
Dlaczego zatraciliśmy w sobie instynkt dbania o nasze pociechy?
I dlaczego siedzenie przed fb czy telewizorem bierze górę nad przygotowaniem pyszności dla nas i naszych dzieci?
Ech, tego nie zrozumiem...ale mogę Wam pokazać, jak w kilka minut zrobić pyszne 1,5 litra genialnego jogurtu jaglanego z malinami, syropem z daktyli, truskawkami i malinami...
No, to do dzieła.
Będziemy potrzebować:
szklankę suchej kaszy jaglanej
filiżankę obranych migdałów do zrobienia mleka migdałowego lub gotowego roślinnego mleka
kilka łyżeczek ksylitolu w zależności od upodobania słodyczy
około pół kg truskawek
malin garść
i syrop daktylowy do polania budyniu
Wykonanie:
I wybaczcie, że narzekam...
ale nie mam zgody w sobie na bezmyślność.
Zerknij też na ...
Jest ciężko...kiedy obserwuje się, jak wykształceni ludzie faszerują się bezmyślnie tym, co "popularne" i co oferują nam półki marketów.
Nie mam absolutnie zgody na to w sobie. Kiedy widzę naleśniki na mleku w kartonie, białej mąki, jajek z marketu, przełożone nutellą...kogo z Was by nie trafiło?
A później astmy, cukrzyce, pobudzenie dzieci ADHD...otyłość, niechęć do innego jedzenia, robaczywe zęby, podjadanie słodyczy, problemy skórne...czy aż tak trudno w dzisiejszym świecie pomyśleć i włożyć odrobinę wysiłku w przygotowanie naleśników na razowej mące, z mlekiem roślinnym, wzbogacone słodką masą daktylową z orzechami? Czy tak trudno zrozumieć, że te wszystkie choroby dzieci powstają z nieodpowiedniego żywienia? Że wieczny katar ma w 10000000000% związek z zimnymi jogurtami tak popularnie zajadanymi przez dzieci, nafaszerowanymi cukrem i syropem glukozowo-fruktozowym? Czy mało pisze się, że te dodatki do żywności naszych dzieci powoli je zabijają?
Dlaczego rodzice tak trudno to przyswajają?
Dlaczego zatraciliśmy w sobie instynkt dbania o nasze pociechy?
I dlaczego siedzenie przed fb czy telewizorem bierze górę nad przygotowaniem pyszności dla nas i naszych dzieci?
Ech, tego nie zrozumiem...ale mogę Wam pokazać, jak w kilka minut zrobić pyszne 1,5 litra genialnego jogurtu jaglanego z malinami, syropem z daktyli, truskawkami i malinami...
No, to do dzieła.
Będziemy potrzebować:
szklankę suchej kaszy jaglanej
filiżankę obranych migdałów do zrobienia mleka migdałowego lub gotowego roślinnego mleka
kilka łyżeczek ksylitolu w zależności od upodobania słodyczy
około pół kg truskawek
malin garść
i syrop daktylowy do polania budyniu
Wykonanie:
- Kaszę jaglaną przelać wrzątkiem przed gotowaniem.
- Zalać szklankę kasze trzema szklankami wrzątku i zagotować przez 15 minut - Z
- Dodać dwie szklanki mleka migdałowego zrobionego samodzielnie, lub gotowego roślinnego mleka - Z
- Ksylitol - Z
- Zmiksować wszystko na gładką masę.
- Dodać umyte, obrane z zielonych końcówek truskawki - Z
- Zmiksować wszystko raz jeszcze.
- Podawać koniecznie z malinami i syropem daktylowym.
- I ucieszyć się, że Wasze dziecko zjadło bardzo zdrowy deser.
I wybaczcie, że narzekam...
ale nie mam zgody w sobie na bezmyślność.
Zerknij też na ...
Popieram! Zawsze staram się swojemu dziecku przygotować coś zdrowego. Niestety spotykam się z ostracyzmem w tej kwestii. Często dostaje złośliwe komentarze, typu, że zabieram dziecku dzieciństwo, bo nie daje mu batonika!!! (to nic że je zdrowe deserki). Dieta mojego dziecka jest urozmaicona, je dużo owoców i warzyw, ale wszystkich naokoło martwi to, że nie je kotleta schabowego w panierce, albo że frytek :( Czasami brak mi już sił.
OdpowiedzUsuńA zapytać się chciałam o syrop daktylowy. Jak można go przyrządzić?
Popieram w 100%
OdpowiedzUsuńDziecka (jeszcze) nie mam, ale nie rozumiem, jak można wbijać, nazwijmy rzecz po imieniu: gwóźdź do trumny komuś kogo kochamy najbardziej na świecie.?
A budyń (póki nie mam pociechy) zjem sama :P
Pozdrawiam :)
Pycha, uwielbiam taki budyń jaglany:)
OdpowiedzUsuńStopaOsiem, ja syrop daktylowy kupuję gotowy :) Może i leń jestem, ale jest on naprawdę pyszny :)
OdpowiedzUsuńI dziewczyny, ja wierzę, że małymi kroczkami zmienimy siebie, a i świat dookoła nas się dostroi, ylko wymaga to czasu. Najważniejsze są pierwsze kroki...później idzie już lepiej.
Niedawno rodzice mojej uczennicy, a Beatka jest starsza ode mnie, ma dziecko ponad 20letnie...Jej rodzice przestali jeść mięso :)
To jest piękne :)
Dobrej nocy. Ania