Mrożona okara zaznała swojego rozmrożenia. I to na skutek mojej wyjątkowej inwencji twórczej o poranku.
Postanowiłam wstawać wcześniej w wolne od pracy dni po to, aby ich nie marnować aż nadto, a poza tym, aby pobuszować w kuchni. Wczoraj udało mi się polakierować fronty kuchenne, całość stworzona przeze mnie wygląda przyzwoicie, zatem spędzanie czasu w tym wyjątkowym miejscu mojego domu napawa większym wypoczynkiem, aniżeli wylegiwanie się w łóżku.
Na pierwszy rzut poszły ciasteczka z użyciem okary. Zostaje jej na tyle dużo, że szkoda wyrzucać, zamrażam więc na specjalną okazję i taka dziś nadeszła właśnie. Postanowiłam również użyć do moich wypieków oleju niezwykłego, bo śliwkowego, pachnącego cudownie marcepanem. Więcej o nim tu: http://www.atheaeco.com/heavenly_sliwki.php
Dodam jeszcze, że jedna z moich ulubionych joginek, matka weganka, powiedziała, że Jej córa poparzyła się słońcem, smarujac skórę tym specyfikiem pozbyła się poparzenia i pieczenia. Nie mam podstaw, aby nie wierzyć, więc o tym piszę. Ja sama uwielbiam na noc nakładać go na twarz...armaterapia i pielęgnacja w jednym.
Tym razem zastosowałam go do wypieków. Nadaje niesamowity aromat, a do tego, naturalny!!
Do zrobienia ciastek potrzebujemy:
okara
mąka pszenna pełnoziarnista
słonecznik
płatki owsiane
owoce goji
olej śliwkowy
soda oczyszczona
miód z mniszka lekarskiego, bądź jakikolwiek inny słodki syrop
z przypraw:
cynamon
kurkuma
I porządkując wszystko wg pięcu przemian wygląda to tak:
W - okara, soda oczyszczona
D - mąka pszenna pełnoziarnista
O - kurkumy szczypta
Z - słonecznik, owoce goji, słód
M - cynamon, płatki owsiane
Wymieszać wszystko, palcami formować ciasteczka na papierze do pieczenia i piec w temp. 180 stopni około pół godziny. Efekt i smak wyśmienite :)
Celowo nie podawałam proporcji, bo nie wiem, ile macie okary, a nie chciałabym ograniczać wypieków :)
Ciasto ma odchodzić od rąk, ale powinno być lekko wilgotne. Jakiekolwiek nie zrobicie, wierzę, że wyjdzie :)
I tu specjalne podziękowania dla pani Łucji za piękny koszyczek...coprawda, chleba tam nie ma, ale na ciasteczka w sam raz :)
Postanowiłam wstawać wcześniej w wolne od pracy dni po to, aby ich nie marnować aż nadto, a poza tym, aby pobuszować w kuchni. Wczoraj udało mi się polakierować fronty kuchenne, całość stworzona przeze mnie wygląda przyzwoicie, zatem spędzanie czasu w tym wyjątkowym miejscu mojego domu napawa większym wypoczynkiem, aniżeli wylegiwanie się w łóżku.
Na pierwszy rzut poszły ciasteczka z użyciem okary. Zostaje jej na tyle dużo, że szkoda wyrzucać, zamrażam więc na specjalną okazję i taka dziś nadeszła właśnie. Postanowiłam również użyć do moich wypieków oleju niezwykłego, bo śliwkowego, pachnącego cudownie marcepanem. Więcej o nim tu: http://www.atheaeco.com/heavenly_sliwki.php
Dodam jeszcze, że jedna z moich ulubionych joginek, matka weganka, powiedziała, że Jej córa poparzyła się słońcem, smarujac skórę tym specyfikiem pozbyła się poparzenia i pieczenia. Nie mam podstaw, aby nie wierzyć, więc o tym piszę. Ja sama uwielbiam na noc nakładać go na twarz...armaterapia i pielęgnacja w jednym.
Tym razem zastosowałam go do wypieków. Nadaje niesamowity aromat, a do tego, naturalny!!
Do zrobienia ciastek potrzebujemy:
okara
mąka pszenna pełnoziarnista
słonecznik
płatki owsiane
owoce goji
olej śliwkowy
soda oczyszczona
miód z mniszka lekarskiego, bądź jakikolwiek inny słodki syrop
z przypraw:
cynamon
kurkuma
I porządkując wszystko wg pięcu przemian wygląda to tak:
W - okara, soda oczyszczona
D - mąka pszenna pełnoziarnista
O - kurkumy szczypta
Z - słonecznik, owoce goji, słód
M - cynamon, płatki owsiane
Wymieszać wszystko, palcami formować ciasteczka na papierze do pieczenia i piec w temp. 180 stopni około pół godziny. Efekt i smak wyśmienite :)
Celowo nie podawałam proporcji, bo nie wiem, ile macie okary, a nie chciałabym ograniczać wypieków :)
Ciasto ma odchodzić od rąk, ale powinno być lekko wilgotne. Jakiekolwiek nie zrobicie, wierzę, że wyjdzie :)
I tu specjalne podziękowania dla pani Łucji za piękny koszyczek...coprawda, chleba tam nie ma, ale na ciasteczka w sam raz :)
Piękne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że smaku nie da się jakoś przemycić podczas czytania...bo sa wyjątkowo smakowite :)
Usuń