niedziela, 10 marca 2013

Idli i chutney marchewkowy...wszystko pachnące Indiami

Trochę mnie nie było...ale wróciłam, do życia i do swojej kuchni.
Brakowało mi swoich garnków, koszyków z przyprawami, nieśpiesznego stania i gotowania w sobotni poranek, brakowało zapachu piekącego się ciasta...to jednak nie zmienia faktu, że kocham podróże do Indii. Te jogowe i te kulinarne również. Kocham zaglądanie do garnków w lokalnych "restauracyjnych kuchniach"...lub zwyczajnie w drewnianych wozach, z których jedzenie smakuje wyśmienicie...uwielbiam wzrok hindusów, kiedy z podziwem wącham świeże liście curry lub kiedy przemieszam drewnianą łychą ciasto na idli, żeby wychwycić z czego jest zrobione...a w głowie kotłują się myśli, jak tu skonstruować garnek, aby ich smak przywieźć do Polski i nacieszyć podniebienie bliskich...w tych celach zasięgnęłam informacji od właścicielki domu, w którym dane mi było mieszkać w tym roku, zaprowadziła do sklepu i tak oto za całe 990 rupii kupiłam garnek do robienia idli, specjalnie z grawerem mojego imienia i nazwiska :)
Garnek niestety nie sprawdza się na płycie indukcyjnej, ale na całe szczęście jego zawartość, czyli tacki na których robi się placuszki, pasują do jednego z garnków, które mam w kuchni...
Tym sposobem zaczęłam kombinacje...idli bowiem robi się ze zmiksowanej, uprzednio namoczonej białej soczewicy, z którą bywa kłopot w Polsce i ryżu...w Indiach, w knajpach, niestety z białego, co kompletnie do mnie nie przemawia...zatem szukam, testuję...i wyszło z zielonej soczewicy i czerwonego ryżu.
Biała soczewica jest słodkawa w smaku i bardzo delikatna. W proporcjach na 1 filiżankę soczewicy daję 4 filiżanki ryżu, tak bowiem zostałam poinstruowana przez rodowitą hinduskę i kiedy pierwszy raz z podekscytowania robieniem idli zapomniałam o proporcjach, najzwyczajniej w świecie ciasto za bardzo się kleiło, dodałam niestety wtedy również mąki ryżowej, a nie zmiksowanego ryżu...ale wszystko po kolei.

IDLI

Soczewicę białą pomieszałam z zieloną - w równych proporcjach tym razem. Wsypałam do miseczki, zalałam wodą, odstawiłam na minimum 4 godziny. Choć można na dłużej, jak się zapomni :)
Cztery części ryżu - tym razem pomieszałam brązowy z czerwonym - o którym zaraz - zalałam wodą, odstawiłam na bok do rozmiękczenia.
Wodę z moczenia strączków wylewam, z ryżu absolutnie. Wody w ryżu może być tyle, aby go przykryć i jeszcze troszkę ponad...
Po tych kilku godzinach przepłukaną soczewicę miksujemy na gładką masę, ryż również, na ciut bardziej grudkowatą strukturę.
Połączyć wszystkie składniki, posolić i odstawić na 8-10 godzin do sfermentowania, powinny po tym czasie pojawić się delikatne bąbelki w cieście.
Ja przywiozłam sobie jeszcze zielone papryczki, które kroję i dodaję do idli, świeże liście curry, mieszam wszystko i paruję około 10-15 minut placki na parze.
Nie omieszkam niebawem zrobić idli na słodko...z cynamonem i jabłkami...i od teraz w mojej kuchni idli będą miały swoje szczególne miejsce...i zawsze będę robić duże porcje, bo urzekły smakiem nie tylko mnie...a z chutneyem marchewkowym doskonale nadają się na niedzielne śniadanie we swoje...
A ryż czerwony korzystnie działa na serce, zapewnia promiennych wygląd skóry i poprawia wzrok. Ajurweda uważa tę odmianę ryżu za najbardziej wartościowe zboże, które leczy duszności, gorączkę, kaszel czy zatrucia. Ponadto poprawia witalność, wspomaga odporność, a do tego jest bardzo lekkostrawny.

CHUTNEY

Tu zaczynam swoją przygodę z chutneyem...będę kombinować, to wiem...bo smakiem i walorami zdrowotnymi, zwłaszcza w zimą, albo chłodniejszym czasem, kiedy to potrzeba rozgrzać ciało od wewnątrz przyprawami.

Z - olej kokosowy
M - cebulka pokrojona w paski, podsmażyć
Z - marchewka, pietruszka w korzeniu
M - czosnek i imbir starty na tarce
W - odrobina zimnej wody, sól
W - mango w proszku
O - kurkuma
Z - ugotowana ciecierzyca, wiórki kokosowe

Zmiksować wszystko, a następnie dodać:
M - czarną gorczycę i przyprawę do idli...bardzo ostrą :)




Smacznego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz