niedziela, 9 grudnia 2012

Pyszne vegańskie ciasto czekoladowe z bananami

Strach ma wielkie oczy...tylko po co się bać?
Długo zwlekałam z upieczeniem vegańskiego ciasta o takiej konsystencji, jak mamine babki, czy orzechowce...pogoniłam robot kuchenny w kąt do szafki.
Bałam się, żeby nie ponieść porażki, bo zwykle piekłam ciasto tuż przed przyjściem zaproszonych gości...a tu nagle, w niedzielny poranek postanowiłam zmierzyć się ze strachem.
Wyjęłam robot kuchenny, utarłam olej kokosowy z cukrem, dodałam banany i mleko ryżowe...mąkę, przyprawy, bakalie...

Nie obyło się bez łapania włączanego robota na bieg nr 4 do kontaktu...ale już od wczoraj wiem, że robot zagości na moim blacie kuchennym częściej...


A wszystko w przygotowaniu wyglądało tak:

Z - olej kokosowy trzy łyżki na dużą blachę
Z - cukier brązowy buraczany 
Poucierać trochę robotem, a następnie dodać:
Z - 4 banany
Z - szklanka mleka ryżowego, jeśli będzie go więcej, więcej dosypiemy mąki
M - cynamon i korzeń imbiru starty na tarce
W - soda oczyszczona
D - ocet jabłkowy, dwie łyżki
D - maka orkiszowa drobna
O - kurkuma, kakao
Z - orzechy włoskie, owoce jagody goji










Upiekłam na termoobiegu przez godzinę w 180 stopniach...
wyszło tak



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz