Ja znów w Indiach.
To już piąty raz z rzędu podróżuję i smakuję tutejszej kuchni.
Odkrywam nowe przyprawy a pobyt znów nie w hotelu, ale w ośrodku bambusowych domków z wydzieloną kuchnią jest wspaniałą rzeczą w tym roku.
Mamy niepisaną umowę z guvernantem tegoż ośrodka, jak się wczoraj okazało ;) On gotuje ryż, a ja robię resztę. Jak dla niego, prawdziwego leniwego hindusa przystało, bosko. A, jak dla mnie, dziewczyny, która poza praktyką dwa razy dziennie ashtanga jogi i leżeniem na plaży nie ma tu nic szczególnego do roboty, bosko podwójnie.
Jedzenie w lokalnych knajpkach przynosi frajdę, bo odkrywa się, jak zrobić dobrze sos szpinakowy dla dzieci, smakuje się wyśmienitych idli z genialnym sambarem z dyni, uzyskuje się doskonały smak prażonych orzechów z pestek kaszmirowej papryki. Jedzie się na targ po tą paprykę, żeby rodzina miała i żeby zasiać u siebie. Kaszmirowa papryka jest słodka...ale o niej może w innym wpisie, bo miało być o barszczu z kolendrą :)
Buraki tu są bardziej miękkie, niż u nas, co stanowi dla mnie ogromną radość, gdyż nie przepadam za ich krojeniem :) A tu poszło sprawnie i szybko. Użyłam ziemniaków i czerwonej marchewki, którą spokojnie możecie zastąpić naszą, pomarańczową.
Całym sekretem hinduskiej kuchni jest podsmażanie przypraw. Z tego, co Guardan mówi na rozgrzany garnek wlewa się olej, należy odczekać chwilkę, aż zrobi się naprawdę wrzący, następnie wrzucić mustard czyli dostępną już u nas czarną gorczycę, odczekać, następnie cumin, odczekać, zielone chilli pokrojone w zgrabne paseczki i cebulę. Na koniec koniecznie świeże liście kolendry.
Te ostatnie inaczej wyglądają tu, inaczej w Polsce. W Indiach są bardzo do koperku, jednak kiedy weźmiemy je do ręki ich intensywny zapach rozwiewać będzie wszystkie wątpliwości :)
Składniki:
3 buraki
3 ziemniaki
marchew
korzeń pietruszki
garść świeżych liści kolendry
łyżeczka cuminu
łyżeczka czarnej gorczycy
świeże zielone chilli
2 czerwone cebule
filiżanka czerwonej soczewicy
czosnku kilka ząbków
garam masala
sól czarna
kurkuma
odrobina oleju ryżowego
Wykonanie:
Taki barszcz jest połączeniem naszych smaków z aromatami Indii.
Dawniej wierzono, iż podsmażanie przypraw na oleju ma za zadanie ochronić dom i jego mieszkańców. To chyba część ich religijności, która własnie tu w Indiach jest pięknym elementem ich zwyczajnego życia.
Smacznego
To już piąty raz z rzędu podróżuję i smakuję tutejszej kuchni.
Odkrywam nowe przyprawy a pobyt znów nie w hotelu, ale w ośrodku bambusowych domków z wydzieloną kuchnią jest wspaniałą rzeczą w tym roku.
Mamy niepisaną umowę z guvernantem tegoż ośrodka, jak się wczoraj okazało ;) On gotuje ryż, a ja robię resztę. Jak dla niego, prawdziwego leniwego hindusa przystało, bosko. A, jak dla mnie, dziewczyny, która poza praktyką dwa razy dziennie ashtanga jogi i leżeniem na plaży nie ma tu nic szczególnego do roboty, bosko podwójnie.
Jedzenie w lokalnych knajpkach przynosi frajdę, bo odkrywa się, jak zrobić dobrze sos szpinakowy dla dzieci, smakuje się wyśmienitych idli z genialnym sambarem z dyni, uzyskuje się doskonały smak prażonych orzechów z pestek kaszmirowej papryki. Jedzie się na targ po tą paprykę, żeby rodzina miała i żeby zasiać u siebie. Kaszmirowa papryka jest słodka...ale o niej może w innym wpisie, bo miało być o barszczu z kolendrą :)
Buraki tu są bardziej miękkie, niż u nas, co stanowi dla mnie ogromną radość, gdyż nie przepadam za ich krojeniem :) A tu poszło sprawnie i szybko. Użyłam ziemniaków i czerwonej marchewki, którą spokojnie możecie zastąpić naszą, pomarańczową.
Całym sekretem hinduskiej kuchni jest podsmażanie przypraw. Z tego, co Guardan mówi na rozgrzany garnek wlewa się olej, należy odczekać chwilkę, aż zrobi się naprawdę wrzący, następnie wrzucić mustard czyli dostępną już u nas czarną gorczycę, odczekać, następnie cumin, odczekać, zielone chilli pokrojone w zgrabne paseczki i cebulę. Na koniec koniecznie świeże liście kolendry.
Te ostatnie inaczej wyglądają tu, inaczej w Polsce. W Indiach są bardzo do koperku, jednak kiedy weźmiemy je do ręki ich intensywny zapach rozwiewać będzie wszystkie wątpliwości :)
Składniki:
3 buraki
3 ziemniaki
marchew
korzeń pietruszki
garść świeżych liści kolendry
łyżeczka cuminu
łyżeczka czarnej gorczycy
świeże zielone chilli
2 czerwone cebule
filiżanka czerwonej soczewicy
czosnku kilka ząbków
garam masala
sól czarna
kurkuma
odrobina oleju ryżowego
Wykonanie:
- Rozgrzej garnek. Wlej następnie olej i poczekaj kilka minut aż zrobi się naprawdę wrzący.
- Wrzuć czarną gorczycę, odczekaj chwilkę, cumin, odczekaj chwilkę do chwili, w której zrobi się czarny. Zielone chilli, cebulkę po chwili. A po dłuższej chwili dodaj posiekany drobno czosnek i liście kolendry.
- Wrzuć do tego pokrojone warzywa. Połącz przez kilka minut wszystko razem.
- Wlej wodę, a po jej zagotowaniu sól czarną.
- Pogotuj wszystko razem koło 15 minut.
- Aby zagęścić barszcz dodaj filiżankę czerwonej soczewicy.
- Oprusz na koniec kurkumą i na talerz dorzuć jeszcze świeżych liści kolendry :)
Taki barszcz jest połączeniem naszych smaków z aromatami Indii.
Dawniej wierzono, iż podsmażanie przypraw na oleju ma za zadanie ochronić dom i jego mieszkańców. To chyba część ich religijności, która własnie tu w Indiach jest pięknym elementem ich zwyczajnego życia.
Smacznego
Bardzo interesujący przepis. Takiej wersji barszczu jeszcze nie gotowałam. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMuszę podziękować za inspirację - barszcz smakował mi niesamowicie. Odrobinę zmodyfikowałem powyższy przepis (zawsze to robię), ale niewiele - dosypałem trochę nasion fenkułu, dodałem kawałek selera (uwielbiam), a w miejsce garam masala wstawiłem korma masala. Nie zmienia to jednak faktu, że barszczyk w tej wersji jest bardzo interesujàcy i warty polecenia.
OdpowiedzUsuńCieszę się :) i zapraszam do kolejnych indyjskich inspiracji na blogu niebawem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) i zapraszam do kolejnych indyjskich inspiracji na blogu niebawem :)
OdpowiedzUsuń