sobota, 27 października 2012

Drożdżowa strucla z pieczoną dynią

Sezon na dynię trwa...a ja odkąd zasłuchałam się o tej cudownej roślinie na kursie dietetyki Tradycyjnej Medycyny Chińskiej nie pozostaje obojętna ani mi, ani moim kubkom smakowym...i mój aparat też ją ewidentnie lubi...

W tym roku dostałam kilka pięknych egzemplarzy od znajomej...część z nich wciąż czeka w kuchni na odpowiednie momenty...wczoraj jedna została zjedzona ze smakiem w postaci strucli drożdżowej...
 Kiedy patrzę tak na nie, a w głowie mam wciąż smak wczorajszej strucli...zastanawiam się, jak można nie kochać tak cudownych chwil w życiu, jakie spędza się w kuchni...jak można kierować się substytutami w dobrze posiłków, jak można nie poświęcać tej ważniej części naszego życia należytej uwagi... I pewnie tak długo, jak ja będę miała dwie ręce i wyobraźnię przy gotowaniu nie będę w stanie tego zrozumieć...
A przecież też drugiego człowieka, którego gości się na kolacji można obdarować częścią swojej miłości...podanej na talerzu.
Dla mnie kuchnia była i będzie najważniejszą częścią mojego domu...








A na struclę drożdżową potrzebować będziemy:
Ciasto:
mąka orkiszowa drobna
mleko roślinne, ja użyłam świeżo zrobionego orkiszowego
oliwa
drożdże
szczypta cukru
kurkuma, oregano, tymianek
sos sojowy, szczypta soli

Najpierw w ciepłym mleku orkiszowym rozpuściłam drożdże, dodałam odrobinę cukru i zostawiłam na jakieś 20 min aby wyrosły.



W dalszej kolejności w misce szklanej wysypałam:
D - mąka orkiszowa
O - kurkuma
Z - oliwa, zawartość kubka z drożdżami
M - tymianek, oregano
W - sól, sos sojowy

wymieszałam, pozostawiłam w ciepłym do wyrośnięcia.

W międzyczasie upiekłam dynię w blaszce:
Z - dynia ze skórką
Z - oliwa
M - cebula czerwona, oregano, bazylia, szczypta pieprzu cayenne, masali, cuminu rzymskiego
S - sól morska

Około godzinki w temp. 160 stopni na termoobiegu wystarczyło żeby dynia ładnie się zarumieniła...


Ciasto po urośnięciu rozwałkowałam, wyłożyłam środek zawartością blaszki i zapiekłam w piekarniku na termoobiegu około godzinki w temp. 160 stopni...
Podałam ze śmietaną słonecznikową i wędzonym tofu...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz