Na to wychodzi, że coraz bardziej specjalizuję się w przemycaniu kaszy jaglanej :)
To mnie cieszy, bo jakoś za jej neutralnym smakiem nie przepadam, a wyczarowuję z niej naprawdę pyszne dania obiadowe i desery.
Wiem, że ma ogromne cudowne właściwości, dlatego staram się, aby w naszej kuchni było jej jak najwięcej, na słodko, na słono, na ostro...
- Wczoraj na szybko ugotowałam kaszę w proporcji 1/2 przez 15 minut - szklankę kaszy z łyżką siemienia lnianego
- Opruszyłam podczas gotowania czarnym pieprzem, asafetidą - M
- Dodałam łyżkę soli - W
I ugotowaną w jednej chwili zblendowałam i jeszcze ciepłą formowałam w postać małych pulpetowych kuleczek. Musicie uważać, żeby nie przetrzymać kaszy zbyt długo tak w garnku, bo złapie twardość i nie będzie się nadawała do sklejania.
Sklejać dłońmi uprzednio namoczonymi w zimnej wodzie, pulpety odłożyć, a następnie dodać je do sosu:
- Na patelni zeszklić czerwoną cebulkę - Z
- Dodać pokrojoną marchew, cukinię, paprykę czerwoną i kilka pieczarek - Z
- Opruszyć pieprzem - M
- Dodać sos sojowy i sól - W
- Zmiksować na masę gładką, ale fajnie, jak widać resztki kolorowej papryki, marchewki czy cukinii :)
- Dodać pulpety - W
- Połączyć ze świeżym oregano, natka pietruszki i bazylią - D
- Opruszyć kurkumą - O
I smakować do woli...
Zerknij też na ...
Ale cudowności:D MNIAM!!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog dodaję do obserwowanych:)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń