Ja zawsze lubiłam budynie.
Zwłaszcza polane maminym owocowym sokiem...budyń najlepiej smakował waniliowy, śmietankowy...
Kiedy weganizm zawitał, szukałam smaku idelanego...i teraz już wiem, że żaden proszek budyniowy z torebki nie zrobi tyle zamieszania ile jaglany budyń.
Smak genialny, konsystencja gęsta...choć tu dowoloność króluje...im więcej roślinnego mleka, tym rzadszy :)
Zwłaszcza polane maminym owocowym sokiem...budyń najlepiej smakował waniliowy, śmietankowy...
Kiedy weganizm zawitał, szukałam smaku idelanego...i teraz już wiem, że żaden proszek budyniowy z torebki nie zrobi tyle zamieszania ile jaglany budyń.
Smak genialny, konsystencja gęsta...choć tu dowoloność króluje...im więcej roślinnego mleka, tym rzadszy :)
- Kaszę jaglaną ugotować, a właściwie rozgotować, na ogniu trzymać około 20 minut, zalewając ją 1 porcję kaszy na 2,5 porcji wrzątku. Kaszę uprzednio opłukać i podprażyć na suchej patelni, ugotować i zmiksować na gładko - Z
- Dodać łużkę oleju kokosowego lub innego - z orzechów, sezamowy - Z
- Dolać mleka roślinnego w takiej ilości, w jakiej odpowiada Wam konsystencja budyniu - Z. Ja miałam mleko migdałowe.
- Miód, albo inny słodzik - może być syrop z melasy karobowej, z agawy, klonowy, ksylitol - Z
- Szczypta cynamonu - M lub polecam świeżo zmielony kardamon.
Dodkonale komponuje się cukier z Kamisa z prawdziwą wanilią. Ma w sobie kardamon świezutko zmielony - dodany do mleka migdałowego, powala smakiem :) - Szczypta soli - W
- Kilka kropelek soku z cytryny - D
- Karob lub kakao - D w ilości, w jakiej lubicie intensywność czekoladową.
Na wierzch zrobilam karmel - na ciepłą patelnię wsypać cukier brązowy, poczekać aż się rozpuści, dosypać można orzechów, słonecznika, jakie tylko pestki wolicie i szybciutko wymieszać. Uważać, bo karmel szybko się ścina. Nałożyć do dużej miski i nie łudzić się, że zostanie na jutro :)
Pychotka.
OdpowiedzUsuńtez robilam i moge powiedziec ze PYYYYYYYYYCHA!!!!!!!
OdpowiedzUsuń