Kocham gotować...to wiem nie od dziś...i nagle pomysły same wpadają mi do głowy. Mieszkam co prawda na ostatnim piętrze, więc może najwyższy, jak sprząta u Góry to mi sfruwają te pomysły...sama nie wiem, a na dodatek, jak od przyjaciółki dostaję sms, że pasta niebiańska jest...jak zatem przepisu nie umieścić tu i teraz?:)
A na patelnię włożyć: Z - olej kokosowy M - por pokrojony w plasterki, świeżo zmielony pieprz kolorowy, curry, garam masalę, płatki owsiane Całość poddusić, następnie dodać: W - sól i soczewicę D - pokrojone w kostkę pomidory O - kurkumę, kolendrę świeżo zmieloną
Uwielbiam wyjazdowe weekendy w góry. Uwielbiam międzyludzki klimat, jaki panuje wśród uczestników. I nade wszystko uwielbiam stać w fartuszku przy kuchni na drzewo, słuchać, jak strzelają jego kawałki podczas gotowania pysznych rzeczy dla uczestników. Mogłabym tak całe swoje życie stać i gotować... Podczas ostatniego wyjazd w ponied ziałek zaserwowałam owsiankę ze śliwkami i makiem...zburzyłam tym ruchem opinię, że owsianka to tylko na mleku...:) Dzień wcześniej, kiedy w salonie z kominkiem cała załoga siedziała, zajadając się chlebem mojego wypiek z marchewką, ja w kuchni prażyłam płatki owsiane na sucho. Uprażone zalałam większą ilością wrzątku, aby rano mieć mniej pracy przy śniadaniu, a więcej czasu na praktykę ashtanga yogi.
Składniki: płatki owsiane, mak śliwki, olej kokosowy, słonecznik, migdały, korzeń imbiru, sól, kilka kropel soku z cytryny
Wykonanie: Na patelnię: Z - olej kokosowy. słonecznik, podsmażyć, dodać śliwki węgierki najlepiej, podsmażyć wszystko razem M - starty korzeń imbiru, indyjska mieszanka do owoców - czat masala, cynamon, kardamon W - szczypta soli D - kilka kropel soku z cytryny O - uprażone i zalane wrzątkiem płatki owsiane
Wszystko jeszcze poddusić, pogotować... Migdały zalać wrzątkiem, potrzymać w nim troszkę, obraź ze skóry i zajadać do owsianki!! Smacznego :)
Zastanawiałam się, jak wykorzysta to, co pod ręką mam, żeby nie wyjść z domu do sklepu. Krótkie spojrzenie dookoła siebie w kuchni...potem do lodówki i pomysł pojawił się sam :)
Uprzednio ugotować w wegetariańskiej vegecie kotlety sojowe, odsączyć je, wodę, w której się gotowały zostawić na później.
Na voka włożyć: Z - olej kokosowy M - czarną gorczycę, imbir w korzeniu starty na tarce, garam masalę, podsmażyć odrobinę W - kotlety sojowe, podsmażyć wszystko razem D - odrobinę octu balsamicznego O - szczypta kurkumy Z - pokrojone ziemniaki, marchew, różyczki kalafiora
Poddusić wszystko razem, dodać M - odrobinę majeranku, ziele angielskie W - sól do smaku